Czy odnalazłeś swoje wyspy szczęśliwe? Zajrzyj może tutaj...

Ok(n)o wiedzy genetycznej - nauka, nadzieje, kontrowersje, aktualności, ciekawostki, kontakty
Geny z humorem, czyli jak ułatwić sobie spacery z psem
GENY   Z   HUMOREM
Retinitis PigmentosaZespół UsheraAMDStargardtNauka - aktualnościGoście RF
Artykuły, publikacjeCiekawostkiListy do RETINYLinkiSłowniczek
Strona główna

* Co mówi jeden gen do drugiego genu gdy się spotykają?
- Halogen!
(Nadesłała "ankaszak")

* W przedziale siedzi młoda dziewczyna i facet. Ten co chwila na nią zerka i w końcu mówi:
- Ale ma pani śliczne zęby.
- To po babci - odpowiada zadowolona z komplementu dziewczyna.
- Coś takiego! I pasowały?!!!
(Nadesłała Joanna Kapuściarek)

* Pytanie podczas egzaminu:
- Jakie jest prawdopodobieństwo, że dziecko ciemnookich heterozygotycznych rodziców będzie miało oczy niebieskie?
Odpowiedź:
- Jest 50 procent prawdopodobieństwa, że to będzie dziewczynka...
(Podobno autentyk! Nadesłała Urszula Mazurek)

* Jaś po szkole udaje się do Instytutu Genetyki. Tam zadaje pytanie jednemu z naukowców:
- Czy to prawda, że potraficie już klonować ludzi?
- No tak, jest to możliwe... - pada odpowiedź.
- A czy moglibyście mnie sklonować?
- A czy mogę wiedzieć, jaki jest powód twojej decyzji chłopcze - pyta zdziwiony naukowiec.
- Bo widzi pan, moja matematyczka powiedziała dzisiaj, że drugiego takiego jak ja, to ona już by nie przeżyła...

* Lekarz zwraca się do pewnej aktorki amerykańskiej, po kolejnej operacji plastycznej:
- Czy jest pani zadowolona z  nowego kształtu podbródka?
- Tak, tak panie doktorze, ale mam jeszcze jedną prośbę. Czy mógłby pan mi zrobić lifting genotypu?
- Co takiego? - woła zaskoczony lekarz - A  na co to pani?!
- Wydaje mi się, że jest on taki jakiś pokręcony...

* Dwie krowy przyglądają się owcy Dolly. Jedna z  nich mówi:
- Słyszałaś? Podobno od przyszłego roku wszystkie owce będą już klonowane.
- Co ty powiesz, to straszne!
- Jednak nam to na szczęście nie grozi.
- Tak sądzisz?
- Oczywiście, przecież jesteśmy pingwinami!

* Jest rok 2100. Na brzegu rzeki siedzą trzy krokodyle. Jeden z nich mówi ze smutkiem:
- Kiedyś to byliśmy koloru zielonego.
Drugi markotnie:
- I umieliśmy pływać
Trzeci energicznie się podnosi i mówi:
- Panowie, dość tych narzekań, lecimy na łąkę zbierać nektar!

* Spotyka się dwóch facetów. Jeden z nich jest strasznie zdenerwowany. Na pytanie, co go tak wyprowadziło z równowagi, mówi - Wczoraj porwano moją teściową. - No to problem z głowy, czego się przejmujesz - uspakaja go kompan. - No wiesz, porywacze zadzwonili wczoraj wieczorem i oświadczyli, że jak im nie zapłacę sto tysięcy złotych to ją sklonują!

* Gdzieś daleko, na biegunie północnym idzie mały, biały miś z mamą. Trzęsie się z zimna i nieustannie marudzi. A to, że nie ma tu nigdzie jagód i słodkich korzonków, a to że ani jednego drzewa eukaliptusowego na horyzoncie, a on tak lubi się na nie wspinać, to znowu wybrzydza na ryby, twierdząc, że od nich dostanie z pewnością skrętu kiszek. Mama podirytowana tym ciągłym narzekaniem, mruczy pod nosem ze złością - Niech no ja spotkam tego mądralę genetyka... To miał być miś uniwersalny!

* Genetyk i genetyczka spotykają się na romantycznej randce. Siedzą na ławce w parku, objęci czule, wpatrując się w gwiazdy. On jej się w pewnym momencie oświadcza, ona rozradowana mówi - Ach kochany, cudownie! Po ślubie będziemy mieli mnóstwo własnych, małych, pięknych kloników!

* Dwa wilki idą przez las. Jeden z nich co chwila przystaje skubiąc ze smakiem soczystą trawkę i mech, po czym wydaje z siebie radosne beknięcia. Drugi wilk widząc to, mówi z wyrzutem - Ostrzegałem, żebyś zostawił w spokoju tę cholerną owcę Dolly!

* Profesor na wydziale genetyki, prosi zdenerwowaną studentkę o przeczytanie swojego referatu o klonowaniu. Rozdygotana dziewczyna szuka w torbie kartki, w końcu wyjmuje i zaczyna czytać - Przygotować dwa jajka... - Na co pani tu jajka? - pyta zdumiony profesor. Studentka kontynuuje jednak dalej - Rozbić i ubić... - Tego już za wiele - protestuje profesor i uspokajającym głosem prosi - Niech pani spojrzy na samą górę kartki i powoli przeczyta tytuł. Studentka po chwili czyta - Przepis na makowiec...

* Na przyjęciu, do pięknej, długonogiej blondynki zwraca się genetyk - Pani to z pewnością musi mieć cudowne geny. Słysząc to, blondynka rumieni się i zalotnie mówi - Oj świntuszek z pana, świntuszek...


Jeśli znasz jakieś dobre "genetyczne" dowcipy to możesz je przysłać.
Z przyjemnością umieszczę je na tej stronie. Śmiech to jedna z najlepszych recept na zdrowie,
i jeszcze do tego za darmo! Kliknij tu:


Do Strony Głównej Do Strony Głównej Powrót Powrót


© Copyright by RETINA FORUM  2001-2016
redaktor naczelny:  Piotr Stanisław Król
RETINA FORUM - Internetowe ok(n)o wiedzy genetycznej